sobota, 14 lutego 2015

Polak - robol

Ok. Mam dobrą pracę, w biurze, za granicą. Nic tylko klaskać w ręce i się cieszyć.

Ale jestem Polką, więc oni "wiedzą", jaka jestem na prawdę...

"Wiedzą", że moim celem jest złapanie Szweda, że jestem puszczalska, że nie mam ambicji, że jestem głupia, a przynajmniej głupsza od nich.
"Wiedzą", że piję duzo wódki, że mój ojciec ma na imię Sasza i jest hydraulikiem, a mama to typowa "babuszka".

Przez tą ich wiedzę-niewiedzę, ja zamykam się w domu i otwieram kolejną butelkę wina (sorry, wódki nie pijam) i zastanawiam się, co będzie jutro...

Nie ma sensu tłumaczyć i udowadniać. Jedyne, co udowodnisz to to, że jesteś wyjątkiem od reguły. Oni wiedzą swoje... A tę tajemniczą wiedzę-niewiedzę przekazywali sobie z pokolenia na pokolenie.